para - wizyta #2

Po nieciekawym doświadczeniu z leczeniem w gabinecie biorezonansu, wróciliśmy z prośbą o pomoc do parazytologa. Mieliśmy już wyniki zleconych przez niego badań diagnostycznych więc teraz czekałam już tylko na konkrety. 


Tym razem wizyta trwała 6 minut, kosztowała również 350 pln, więc faktycznie zaczęło się od "konkretów" 😏

***

No to siup. Pierwsza porcja leków za nami.

Lekarze albo nie słuchają tego co się do nich mówi albo nie mają pojęcia o składzie leków które przepisują. Jedno i drugie przeraża. Suplement, który miał działać osłonowo na jelita zawierał jabłko, tym razem sprawdziłam 😎 był to naprawdę niewielki procent dlatego upewniłam się, że mam pod ręką pierwszą pomoc czyli leki reanimacyjne, odmierzyłam dawkę, poprosiłam syna do siebie... 
- pij.

Przeżył. Lek właściwy, podany godzinę później zawierał już na szczęście 😂😂😂 samą farmakologię. Przyjął zalecane dwie dawki i nic, zupełnie nic się nie wydarzyło. 

Kolejne dwa dni wyglądały tak samo. 






Popular posts from this blog

biorezonans? daj pan spokój...

Kilka śniadaniowych propozycji przy chorobach autoimmunologicznych

tylko nie mów tacie..