Posts

Showing posts from November, 2023

wszystko się zmienia, a to się nie zmienia ;))

Image
Uwielbiam w tej książce to, że nie jest o składnikach odżywczych, alergiach ani innych problemach zdrowotnych, jak wszystko inne co przeczytałam przez ostatnie 6 lat. Jeszcze lepsze jest to, o czym,/ o kim jest. From Poland with Love, Mrs Spears! marz - art fine | Facebook

powrót do planu A

Image
Kilka tygodni zajęło nam doprowadzenie skóry syna do zdrowego wyglądu. Nie uważam, że zwalczanie wirusów jest złym pomysłem ale jeśli jedynymi skutecznymi lekami były te, które przyjmował mój syn, to nie jestem gotowa na powtórkę terapii. To nie jest tak, że kolejny raz zawiodłam się na usługach gabinetu biorezonansu ale to nie jest to, czego szukałam. Z całą moją pasją do natury zwróciłam się znów na konsultacje i pomoc farmakologiczną do dr Ozimka. marz - art fine | Facebook

biorezonans? daj pan spokój...

Image
Przetrwaliśmy to jabłko. Właściwie to lepiej - młodemu nic po nim nie było. Wahałam się bardzo ale w końcu następnego dnia podałam mu drugą dawkę tych samych leków. Zaczął się lekko drapać. Wysypka pojawiła się głównie na udach. Byliśmy na to przygotowani. Lekarz ostrzegał nas, że pod wpływem leków organizm zacznie oczyszczać się z wirusów a skóra będzie miejscem wyrzutu zbędnych toksyn. Trzeciego dnia podałam mu ostatnią dawkę.  To, co zaczęło dziać się z moim synem nie było już pożądanym działaniem leków tylko nietolerancją pokarmową. Przez ostatnie 4,5 roku nie drapał się ani nie wyglądał tak jak teraz po tych lekach.  Kilka dni później udało mi się porozmawiać z lekarzem. Nie zaproponował zmiany leków ale zmniejszoną dawkę tych, które właśnie odstawiliśmy. Było to jakieś rozwiązanie ale nie na tamtą chwilę. Na tamtą chwilę zostaliśmy sami ze szkodami jakie zostawiło po sobie leczenie. marz - art fine | Facebook

co ja właśnie odwaliłam?

Image
Ziołolecznictwo jest ok ale stosowane u zdrowych ludzi. Trochę tak wydawało mi się przed podjęciem leczenia w gabinecie biorezonansu, po zakończonym leczeniu jestem tego pewna.  Ponieważ uważam, że nikt nie powinien sugerować się i leczyć suplementami dobranymi indywidualnie pod wyniki badań i predyspozycje mojego syna nie zdradzam żadnych szczegółów dotyczących nazw przepisanych mu leków ani ich dokładnego składu.  To była terapia przeciwwirusowa, oparta na ziołolecznictwie. Leczenie zaczęło się już kolejnego dnia po naszej pierwszej wizycie w klinice biorezonansu. Wiedziałam, że żaden z leków nie zawiera nabiału ani glutenu więc nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić skład. Zjedliśmy śniadanie, rozpuściłam granulkę w wodzie i bez żadnego zastanowienia podałam synkowi lek. Wypił i powiedział, że na opakowaniu jest jabłko... Jabłko? Tak, jabłko, które jest w stanie doprowadzić mojego syna do wstrząsu anafilaktycznego, bo podobnie jak mleko, gluten i orzechy w skali od 1 do 100 panelu