Przetrwaliśmy to jabłko. Właściwie to lepiej - młodemu nic po nim nie było. Wahałam się bardzo ale w końcu następnego dnia podałam mu drugą dawkę tych samych leków. Zaczął się lekko drapać. Wysypka pojawiła się głównie na udach. Byliśmy na to przygotowani. Lekarz ostrzegał nas, że pod wpływem leków organizm zacznie oczyszczać się z wirusów a skóra będzie miejscem wyrzutu zbędnych toksyn. Trzeciego dnia podałam mu ostatnią dawkę. To, co zaczęło dziać się z moim synem nie było już pożądanym działaniem leków tylko nietolerancją pokarmową. Przez ostatnie 4,5 roku nie drapał się ani nie wyglądał tak jak teraz po tych lekach. Kilka dni później udało mi się porozmawiać z lekarzem. Nie zaproponował zmiany leków ale zmniejszoną dawkę tych, które właśnie odstawiliśmy. Było to jakieś rozwiązanie ale nie na tamtą chwilę. Na tamtą chwilę zostaliśmy sami ze szkodami jakie zostawiło po sobie leczenie. marz - art fine | Facebook
"Jeszcze będziemy mieli zdrowe dziecko" powtarzałam mężowi w każdych - lepszych i tych gorszych chwilach. Nigdy nie wierzył. Rozumiem go bo dobrze pamiętam jak wyglądał młody kiedy miał 7 miesięcy i ile emocji było w nas kiedy pojawiała się nowa plama na jego ciele a rozwoju wszystkich poprzednich nie mogliśmy powstrzymać. Ja też to widziałam a mimo to nie traciłam nadziei. Dzięki temu dzisiaj nasz syn cieszy się dobrym zdrowiem a my możemy cieszyć się zupełnie innym życiem. Co się zmieniło? Skóra w miejscu na... skórę Młody drapał się kiedy tylko nie był w czyichś ramionach. Nosił rękawiczki nie-drapki, staraliśmy się trzymać jego rączki przez całą noc a i tak strach było się koło niego budzić. Nie wiem już ile razy budził mnie przerażający widok jego rozdrapanej do krwi buzi. Z brzuszka i z plecków, mimo stosowania emolientów, naskórek sypał się strumieniami. Patrzę dzisiaj na niego i sama nie wierzę, że mogło być tak źle. I że naprawdę nie ma śladu po tamtych ranach. Żadne
Często mnie Państwo pytacie co ciekawego i łatwego jednocześnie, można jeść na śniadania w diecie, którą Państwu proponuję. Dzisiaj przygotowałam kilka takich propozycji* - są łatwe, są ciekawe i są też niestety czasochłonne ale myślę, że warte uwagi. Zapraszam :) Pasty na pieczywo - ja podaję z waflami ryżowymi (mimo wielu prób, do tej pory nie umiem robić zakwasu a pieczywo na drożdżach jakoś mnie nie przekonuje. Jeśli mieliby Państwo jednak ochotę na prawdziwe pieczywo, polecam tylko bezglutenowe, i oczywiście wyłącznie ekologiczne). * Wszystkie składniki, w tym przyprawy pochodzą z certyfikowanych upraw ekologicznych. Do kupienia w ekologicznych sklepach stacjonarnych a część w sklepie internetowym bee.pl (tu warto kupić fasolę, ogórki, jajka czy przyprawy). Pasta kanapkowa nr 1 Dowolne, drobno posiekane, gotowane mięso (moim liderem są królik albo mięso z indyka), posiekane liście szpinaku i musztarda. Pasta kanapkowa nr 2 Słoiczek gotowanej białej fasoli, drobno posiekana natk