c o z a l u d z i e . .

Jedna z największych hipokryzji z jaką spotkałam się w szukając ratunku dla mojej i dla skóry mojego syna miała miejsce w gabinecie lekarskim NFZ 😏 Wiedziałam już wtedy po części z czym mam do czynienia. Swędzące, nie gojące się rany jakie miałam na dłoniach utrzymujące się od początku ciąży i stan zapalny skóry całego ciała mojego dziecka miało jedną nazwę - AZS. 


To było na początku 2018, młody miał wtedy 6 miesięcy i był już w fatalnym stanie. Pani pediatra mamiła nas emolientami i trzema (!!) kropelkami fenistilu powtarzając jak mantrę, że on z tego wyrośnie 😂😂 i wciskając nam przy tym odpłatne poradniki swoich znajomych dietetyczek... Jednak to nie ona jest dzisiejszą bohaterką.

Kolejne wizyty w jej gabinecie nie miały już sensu. Byliśmy spłukani i bardzo rozczarowani tą specjalistką dlatego umówiłam się na wizytę do lekarza rodzinnego na NFZ. O dziwo, pani doktor od razu wiedziała w czym rzecz więc rozmowa szybko przeszła na szczery tor. Spytała czy słyszałam o "nieszczelnym jelicie". Słyszałam, jak pewnie większość mam małych atopików po wielomiesięcznej walce z egzemą dziecka, ale tamta wiedza, którą posiadałam - z jednej książki i kilku for internetowych nie wystarczyła, żebym zaradziła temu sama. Zamieniam się w słuch, pomyślałam.

Powiedziała tylko, że uszkodzone jelita należy uszczelnić, czyli niewiele, mniej więcej tyle, co sama wiedziałam. Byłam już na diecie bez glutenu i nabiału - głównych czynników wpływających na niszczenie kosmków jelitowych a różnicy w stanie skóry nie było. "To co teraz? Co zrobić? Jak je uszczelnić?" pytałam w kółko, przypomnę - w gabinecie lekarskim NFZ :)))

- Tutaj, to mogę przepisać pani sterydy i polecić emolienty. Wiedza o leczeniu nieszczelnego jelita kosztuje wizytę w moim prywatnym gabinecie.

- Aha.

Gdyby ktoś jeszcze wierzył, że istnieją lekarze z powołania to oczywiście może 😏 każdy ma swoje doświadczenie i prawo do własnego zdania. Mi po tamtej rozmowie trudno uwierzyć. Jednak umówiłam się na zaproponowaną, prywatną wizytę i jeśli tylko znajdę chwilę, opowiem Państwu jakie zmiany na skórze mojego dziecka i mojej zaszły po wizycie za 220 zł. (!!)






Popular posts from this blog

biorezonans? daj pan spokój...

Jak zmieniło się nasze życie kiedy wyeliminowałam z diety dziecka gluten, nabiał zwierzęcy i chemię?

Kilka śniadaniowych propozycji przy chorobach autoimmunologicznych