azs zmienia wszystko

Nasze zmagania z AZS trwały ok. dwóch lat, sporo się w tamtym czasie wydarzyło. Pisać o tym jest łatwiej niż oglądać zdjęcia z tamtego okresu - nie wywołałam żadnego. Leczenie, te skuteczne czyli dieta eliminacyjna trwa już ponad dwa lata i zmienia wszystko - stan zdrowia syna, nasze miejsce zamieszkania i styl życia. Ja zmieniałam się dłużej - przez cały czas trwania choroby i długo po najgorszym. Właściwie to dotąd nie ma dnia, żeby to wszystko mnie nie zmieniało.


Zaledwie parę lat temu płaciłam gotówką za swoje pierwsze mieszkanie. Nie było miło 
nagle ledwo wiązać koniec z końcem. Stan zdrowia syna długo nie pozwalał mi wrócić do pracy. Sprzedaliśmy samochód, żeby mieć na wizyty u kolejnych specjalistów, na badania i nieskuteczne emolienty na które wydawaliśmy fortunę. Wiem, że to był tylko samochód, ale to był nasz samochód - nie chciałam się z nim rozstawać. Kojarzył mi się z fajnym życiem za którym coraz bardziej tęskniłam. 

W międzyczasie z domu pozbywałam się moich ukochanych orchidei, ulubionych wełnianych kocyków i prawdziwego pierza czyli wszystkich potencjalnych alergenów, w końcu przyszło mi rozstać się z moim psem. Dwa lata po tym wydarzeniu napisałam post długie pożegnanie, i mniej więcej tyle czasu po stracie psa zajęło mi dojście do siebie. Bardzo mnie to zmieniło. Wszystko na czym mi zależało, po kolei traciłam. Mogłam łamać się pod tym wszystkim dalej ale zaczęłam się do tego przyzwyczajać. Nauczyłam się tracić rzeczy i przestałam się do nich przywiązywać. Rzeczy materialne spadły mocno na dalszy, bardzo nieznaczący plan.

Kiedy zdecydowaliśmy się sprzedać mieszkanie, sama byłam zdziwiona z jaką obojętnością mi to przyszło. To już nie było "nasze pierwsze gniazdko", które zawsze miało być mi bliskie. Miałam tyle fatalnych wspomnień z tą chatą, że chciałam o niej jak najszybciej zapomnieć. 

Dzisiaj znowu jest dobrze - mam pracę, pieniądze i dom z ogrodem. Jutro znowu mogę to wszystko stracić a ja na pewno nie zamierzam się tym więcej przejmować.










Popular posts from this blog

biorezonans? daj pan spokój...

Jak zmieniło się nasze życie kiedy wyeliminowałam z diety dziecka gluten, nabiał zwierzęcy i chemię?

Kilka śniadaniowych propozycji przy chorobach autoimmunologicznych