Motywacyjnie, czyli o alergenach, które już nas nie dotyczą (2/3)

Czysty rosół drobiowy, banany i pieczone ziemniaki - tyle i naprawdę nic poza tym jeszcze niedawno jadł mój syn, ale to już Państwo wiedzą :)

Mógł jeść więcej ale nie chciał.

Tego, czego chciał spróbować - nie mógł jeść. 

Było coś pomiędzy niby mógł a niby chciał ale długo baliśmy się podać mu cokolwiek o czym nie mieliśmy 100 - procentowej pewności, że nie skończy się nawrotem AZS czy spotkaniem z panią Martą na oddziale pediatrii w Poznaniu. Szkoda nam było ryzykować przespanych nocy i świętym spokojem ale młody rósł i potrzebował różnorodnych składników odżywczych. Chcąc nie chcąc trzeba było rozszerzać jego marną dietę. 

Wyniki ostatnich badań panelu pokarmowego było takie jak każde inne. Mój syn ma alergie głównie na migdały, cytrusy, niektóre rodzaje orzechów, niektóre ryby, brzoskwinie, morele, jabłka, czosnek i białko mleka krowiego - to tak w skrócie ;) czyli nic się nie zmieniło.

Tak naprawdę, dzięki temu, że panel pokarmowy jaki zapewniają labolatoria w Polsce jest dość okrojony, od zawsze rozszerzam jego dietę o składniki, które nie są potwierdzone testem ale nie są też przez nie wykluczone. 

Pewniaków czyli alergenów w najwyższej klasie, tych o których wiem - omijam jak ognia (m.in. jabłko i białko mleka krowiego). Jeśli w przypadku tych alergenów wydarzy się w naszym życiu jakaś prowokacja, będzie całkowicie przypadkowa. Zdarzyło się to 2 razy do tej pory. Pierwszy raz ledwo to wszyscy przeżyliśmy, łącznie z tymi, którzy byli za to odpowiedzialni, na szczęście za drugim razem zdążyłam wyciągnąć młodemu czekoladę - kinder niespodziankę (!) z buzi... dodam tylko, że takie historie dzieją się w najbliższym otoczeniu.

Są też inne alergeny, trochę mniej zabójcze - jak czosnek czy niektóre orzechy. Podchodzę do nich z dużym dystansem. Przyznam, że świadoma prowokacja mnie przeraża - po wszystkich miesiącach kiedy syn rozdrapywał sobie skórę do krwi, po problemach z oddychaniem spowodowanych alergenem i wizytach na izbach przyjęć głupotą byłoby doprowadzenie do sytuacji, w której mogę stracić spokój, na który tak ciężko wszyscy pracowaliśmy. Jeśli da się bez czegoś żyć, to nie utrudniamy sobie na siłę życia.

No to  z a n i e m ó w i ł a m  kiedy znalazłam stary test - panel pokarmowy i zdałam sobie sprawę, że mój syn jest uczulony na migdały, które wcinał wraz ze swoją ulubioną przekąską od kilku dobrych miesięcy!! Według panelu to nie była najwyższa ani nawet wysoka klasa alergii ale to nie było też mało. Przeraziło mnie, że tego nie sprawdziłam ale gdybym nie pomyliła migdałów z sezamem, na który naprawdę mój syn nie ma alergii, nigdy nie odważyłabym się  spróbować.

To już był dobry znak jednak ja wyluzowałam dopiero po incydencie z przecierem pomidorowym. W trakcie rozpakowywania zakupów młody wziął do buzi uszkodzoną tubkę koncentratu pomidorowego (pomidory nie były problemem ale zawarta w koncentracie cytryna już tak). Mi w tamtej chwili serce stanęło, on się uśmiechnął i powiedział - dobre. Nic mu nie było.

I poszło. Wszystkie szczegóły rozszerzania diety mojego atopika znajdą Państwo tutaj, w pierwszej części tego cyklu. Prawie 4 lata po największym kryzysie w chorobie i po pierwszych testach bilans walki z alergenami, która tak naprawdę stoczyła się bez naszej ingerencji wygląda następująco:

Mój syn mógłby zjeść wszystkie warzywa jakie tylko chciałby spróbować. 

Oprócz jabłka może jeść wszystkie owoce, i wszystkie gotowe produkty, które nie zawierają soku lub octu jabłkowego (przekąski, słodycze, musy owocowe).

Je wegańskie jogurty i mógłby pić wegańskie mleka.

Oprócz wody, pije świeżo wyciskane soki z marchwi, z buraków, gotowe soki owocowe - pomarańczowy oraz nektary dla dzieci - gruszka, banan..

Lubi i je różnego rodzaju tłuszcze roślinne, w tym głównie oliwę i olej z ostropestu. 

Je lekko doprawione mięso z kurczaka.
Toleruje różne przyprawy.

Z umiarem ale je zboża bezglutenowe w różnej postaci (najczęściej jako zagęszczacz w gotowych deserkach a rzadziej w formie ciastek ale też się zdarza).

Uwielbia, może i mógłby bez końca jeść suszone owoce i słodycze na bazie bakalii (w tym znany już Państwu brown cake firmy Alesto).
Niestety jeszcze bardziej lubi tradycyjne słodycze, tzn. te z cukrem trzcinowym na czele. Plus tego jest taki, że dostaje jak inne dzieci - czekoladowego Mikołajka na święta.

I największy hit ostatniego lata. Moje dziecko, które przez dobre 3 lata nie tknęło mięsa, wcina także białą kiełbasę. Ponieważ panel pokarmowy wykazał bardzo silną  alergię na czosnek (87/100), na początku analizowaliśmy skład bardzo szczegółowo. Dzwoniłam bezpośrednio do producenta dopytać o zawartość czosnku w wyrobach. Później polegaliśmy już tylko na wiedzy z etykiety. Jeśli nie było wyraźnie napisane, że zawiera czosnek - próbowaliśmy małymi porcjami. Nie wierzę, że żadna z tych białych kiełbas nie miała czosnku.

Jeśli miałabym porównać jego obecne możliwości do wyników badań panelu pokarmowego sprzed roku to alergie na migdały, cytrusy, brzoskwinie i morele oraz czosnek - minęły.

Żaden przypadek nie pokazał jeszcze jak się ma alergia na jabłko i.. ludzie kochani, proszę, nie sprawdzajcie. Nie mamy też pewności jeśli chodzi o różnego rodzaju orzechy. 

Ani razu nie wspomniałam też o glutenie. Kiedyś nie zwróciłam na to uwagi, dzisiaj bardzo mnie to dziwi - na panelu młodego nie było nigdy takiej pozycji, co nie znaczy, że  nie ma czego komentować. Gluten, obok białek mleka zwierzęcego wyniszcza kosmki jelitowe doprowadzając do tzw. "nieszczelnego jelita". Za nic w świecie nie spróbuję włączyć tego białka do diety mojego dziecka.


Nie oczekuję, że szybko mu minie alergia na białka mleka krowiego. Nie rozpaczam - za dużo już wiem o szkodliwości mleka, żeby nawet w miarę poprawy stanu zdrowia młodego włączyć je do naszej diety. Ale tak, na pewno czułabym się bezpieczniej nie myśląc o tym, że kawałek czekolady zagraża życiu mojego dziecka.












Popular posts from this blog

biorezonans? daj pan spokój...

Jak zmieniło się nasze życie kiedy wyeliminowałam z diety dziecka gluten, nabiał zwierzęcy i chemię?

Kilka śniadaniowych propozycji przy chorobach autoimmunologicznych