Filtry UV - mam, do wyrzucenia :)

Ilość kosmetyków, które używam na co dzień z łatwością zliczy 4 - ro latek. Nigdy nie było wśród nich filtrów przeciwsłonecznych. Dzisiaj opowiem Państwu dlaczego. Wspomnę także o produkcie, filtrze UV, który mam i na który mogłabym się zdecydować gdybym.. naprawdę musiała. 

Więc dlaczego od lat nie używam filtrów przeciwsłonecznych? 

To, że ciarki przechodzą mi po plecach na myśl o oblepionych piaskiem tłustych dłoniach na plaży 😂 - to jedno. 

Żywy wciąż w mojej głowie smród olejku kokosowego - to drugie (stary dobry wstręt do kosmetyków do opalania 😂 ). 

To, że chcę być jak najbliżej natury, w tym słońca i witaminy D - to trzecie. 

Skład - następne, pewnie ostatnie i szczególnie ważne. 


Podsumowując, kiedyś to było przyzwyczajenie, później była ta znajomość etykiety, w końcu - brak dostępu do jakości jakiej potrzebował mój zniszczony organizm. Dzisiaj alternatywa jest - bio - organiczne balsamy do opalania, przeznaczone nawet dla niemowląt. Mój wybór padł na ten.

Świetna sprawa- są. Są i są naprawdę bio:) tylko jeśli mam być szczera... Ten wybór padł, bo musiał - mam syna i wolę być przygotowana na więcej niż sama potrzebuję.

Bio... metale ciężkie (?) 

Zaletą mineralnego filtru, przeznaczonego nawet dla niemowląt, o którym dzisiaj chcę powiedzieć jest to, że jest "bio" - nie jest nafaszerowany jak inne, dobrze znane i szeroko stosowane filtry UV herbi i pestycydami. Do tej pory brzmi to dobrze, ale niestety, chociaż symbol bio zobowiązuje, nadal jest to tylko symbol a zapewniający o bezpieczeństwie opis do produktu ma przede wszystkim brzmieć przekonująco i budzić zaufanie. Nie mówię, że informacje tam zawarte nie są prawdziwe ale, że pominięte są w niej ważne treści. Dlatego zawsze warto sprawdzić skład. Minusem tego, i wielu innych filtrów mineralnych jest zawartość dwutlenku tytanu.

(Kiedyś z powodu titanum dioxide (dwutlenku tytanu - E171 lub Cl 77891) wyrzuciłam zupełnie nowy podkład Diora. To były najgorzej wydane 2 stówy w życiu. Czy dzisiaj zrobiłabym to samo? Nie, nie kupiłabym kosmetyku z tak fatalnym składem, za takie pieniądze.)

Dlaczego mnie martwi dwutlenek tytanu?

Bo przenika do błon komórkowych i uszkadza DNA, jest rakotwórczy, odkłada się między innymi w płucach, wątrobie i śledzionie, wpływając na stan tych organów. A to jest kropla w morzu skutków ubocznych przyjmowania drogą oddechową nanocząsteczek TiO2. Więcej na ten temat możecie Państwo znaleźć w obszernej pracy Nanocząsteczki Tytanu - działanie biologiczne* czasopisma Medycyna Pracy.

Mimo tej wiedzy, moje podejście do filtrów UV na pewno nie spotka się z przychylnością wielu z Państwa oraz naukowców, którym z jednych badań wyszło, że promienie słoneczne nam szkodzą a w drugich udowadniają, że dwutlenek tytanu jest pochodzenia naturalnego a w racjonalnych dawkach jest dla człowieka bezpieczny. Stosowanie każdej szkodliwej dla zdrowia substancji tłumaczy się w ten sposób. Gdyby tylko mnie panie i panowie naukowcy mogli zapewnić, że używanie na co dzień mineralnego pudru, cieni do powiek i filtrów UV zawierających ten kontrowersyjny minerał nadal jest racjonalną dawką... Zgaduję, że miałoby to zależeć od ilości, od wielkości nanocząsteczek TiO2 i innych czynników - czasu, chęci i sponsora, o których świat nigdy nie usłyszy.. Jednym słowem - takich badań się nie robi, więc skąd Bogu ducha winni naukowcy mogliby cokolwiek wiedzieć o bezpieczeństwie... 


Osobiście polegam na literaturze, która głosi o pozytywach płynących ze słońca, szczególnie syntezy witaminy D, oraz źródłach, które podają, że ludzka melatonina jest wystarczającą ochroną przed rozsądną ekspozycją na słońce. Mam w temacie nie najgorsze doświadczenie - nigdy nie spiekłam się tak, żeby skóry schodziła mi strupami (co wiem, że może się jednak zdarzyć). Staram się przebywać na słońcu dużo ale z umiarem - szczególnie na początku słonecznych, upalnych dni. Od dobrych kilkunastu lat nie używałam filtrów UV bo się jakoś nie złożyło, od dobrych paru lat złożyło się na świadomą decyzję i brak złotego środka. Teraz jest coś, co jest niezłą ale też jeszcze nie najlepszą propozycją - organiczny krem przeciwsłoneczny dlatego nieszczególnie ją Państwu polecam ;)

Listę innych bio i nie bio filtrów przeciwsłonecznych znajdą Państwo tutaj.

Zachęcam do dzielenia się swoją propozycją dobrego filtru z linii organicznych kosmetyków. Mi raczej nie, ale mojemu dziecku i komuś z Państwa może przydać się taka propozycja.


Pozdrawiam serdecznie ze słonecznej, polskiej wsi ;)


* http://medpr.imp.lodz.pl/Nanoczastki-ditlenku-tytanu-dzialanie-biologiczne,1820,0,2.html (Anna Maria Świdwińska - Gajewska, Sławomir Czerczak)









Popular posts from this blog

biorezonans? daj pan spokój...

Kilka śniadaniowych propozycji przy chorobach autoimmunologicznych

tylko nie mów tacie..