Bezkonkurencyjny rosół

Znany od lat, czy dziesiątek czy setek, nie wiem. Na kilka lat zapomniany, zepchnięty na dalszy plan przez przepis z lichej kury i kostek rosołowych, ostatnio jednak wraca w wielkim stylu na polskie stoły - prawdziwy rosół wołowy.

Co mu zawdzięczamy?

Niezastąpione źródło kolagenu

Kolagen, czyli łatwo przyswajalne białko, jest niezbędnym składnikiem budulca naszych kości, zębów, ścięgien, więzadeł, stawów i chrząstek. Regularnie dostarczany, zapewni włosom blask a skórze jędrność i młodość lepiej niż wszystkie dostępne innowacje kosmetologii razem wzięte.

Zadba o to, czego nie widać gołym okiem

Spora dawka aminokwasów przywróci dobry nastrój, energię poprawi poziom koncentracji a nawet wpłynie na równowagę hormonalną.

Skarbnica minerałów

Stymulujące wzrost kości i zębów minerały to nie tylko wapń ale także m. in. magnez, fosfor, siarka, potas, żelazo, mangan, cynk, miedź, kobalt i selen, one wszystkie znajdują w talerzu dobrze wygotowanego rosołu.

Medycyna estetyczna w warunkach domowych

Glikozaminoglikany. Co? Coś jak kwas hialuronowy. Coś, co działa na nas jak dobry balsam nawilżający. Dba o naszą skórę, stawy, mięśnie oraz oczy. W dwóch słowach - miód & malina 🙂

Wcześniej kondycja mojej skóry pozostawiała wiele do życzenia, dlatego na zaskakujące efekty picia bulionu wołowego nie musiałam długo czekać. Wiem, że brzmi to jak reklama z mango 🙂 🙂 🙂 nie jest to jednak tani kit za grubą kasę, przekonajcie się sami, że zwykły rosół potrafi zdziałać cuda

🍲🦴🥕🍗🍲🍲🦴🥕🍗🍲🦴🥕🍗

Przepis:

Mój wybór składników na doskonały rosół to przede wszystkim największy z dostępnych mi garów (8 litrów), kości wołowe (odpowiedzialne za wszystkie prozdrowotne strony rosołu) oraz oczywiście naturalne ulepszacze smaku, czyli:

- około 6 marchewek

- kawałek selera

- pietruszka

- por

- 3 kulki ziela angielskiego i kilka liści laurowych

- sól himalajska, według uznania ale nie do przesady

Zaczynam od przygotowania kości - trafiają do garnka, zalewam je bieżącą wodą i doprowadzam do zagotowania. Kiedy pojawiają się pierwsze "szumowiny"- zanieczyszczenia, odczekuję kilka minut, po czym wylewam całą wodę i dokładnie je płuczę, garnek też - sprawdzony sposób na przejrzysty wywar. Teraz zalewam wszystko wodą źródlaną, dodaję włoszczyznę, ziele angielskie, liście laurowe, sól i gotuję, uwaga, nawet 36 godzin, tylko tak wydobędę z kości ich moc.

🍲🦴🥕🍗🍲🍲🦴🥕🍗🍲🦴🥕🍗

Z uwagi na AZS, odeszłam na dobre od tej, dość tłustej wersji rosołu. Zawsze mam w lodówce kilka słoików ale teraz jest to wywar gotowany wyłącznie na wiejskiej kurze (taki rosół zwykle wstawiam późnym popołudniem i gotuję przez całą noc, więc już nie "wieczność" a około 12 godzin).

Smacznego!




Popular posts from this blog

Specjalista ds. żywienia :)))

azs zmienia wszystko